Chcemy wzmocnić polityków przez zwiększenie ich wiarygodności, a nie im zaszkodzić. W niedzielę 24 marca odbyła się konwencja „Polacy dla Europy”, zorganizowana przez Społeczne Komitety Wyborców.
w kilku zdaniach
Efektem konwencji Polacy dla Europy jest kilka ważnych deklaracji polityków i dziennikarzy:
- Michał Boni, Kamila Gasiuk-Pihowicz startujący z listy Koalicji Europejskiej poddadzą się wysłuchaniom obywatelskim w wyborach do Parlamentu Europejskiego,
- Joanna Sheuring-Wielgus startująca do wyborów do PE z listy Wiosny podda się wysłuchaniu publicznemu,
- Gabriela Morawska-Stanecka, wiceprzewodnicząca Wiosny zadeklarowała, że pozostali kandydaci Wiosny poddadzą się wysłuchaniom obywatelskim,
- wszyscy obecni politycy zadeklarowali gotowość do dyskusji o prawyborach szczególnie przed wyborami do Senatu, gdzie wystawić trzeba tylko jednego kandydata strony demokratycznej w okręgu,
- Jarosław Kurski w imieniu Gazety Wyborczej zadeklarował udostępnienie 21 terenowych oddziałów Gazety dla projektu Obywatele mają głos w szczególności do przeprowadzenia prawyborów do Senatu,
- Jarosław Kurski z Gazety Wyborczej i Piotr Pacewicz z OKO Press zadeklarowali wsparcie i udział w dyskusji kierowanych przez nich mediów w inicjatywach obywatelskich, takich jak wysłuchania publiczne, prawybory, prawybory do Senatu i Konstytuanta.
Przedstawiciele polskich partii politycznych, politycy z UE oraz przedstawiciele mediów dyskutowali nad propozycją Obywateli RP dotyczącą zwiększenia udziału obywateli w wyborachi instytucjach demokratycznych w Polsce. Miałyby to być wysłuchania publiczne kandydatów, zrealizowane przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Paweł Kasprzak (Obywatele RP) otworzył konwencję w imieniu Społecznych Komitetów Wyborców, które - jak podkreślił - są rzeczywistym gospodarzem spotkania. - Stoimy w obliczu kryzysu demokracji. To, co się dzieje w Polsce, jest ważne dla całej Europy. Jesteśmy tu po to, by znaleźć sposoby, jak temu kryzysowi zapobiec - wyjaśnił ideę konwencji Kasprzak.
W debacie brali udział m.in.: Frank Engel, europarlamentarzysta z Luksemburga (Europejska Partia Ludowa), europoseł Michał Boni (PO), Marek Kossakowski (Partia Zieloni), Gabriela Morawska – Stanecka (Wiosna), posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz), Kamila Gasiuk – Pichowicz (przedstawicielka Koalicji Europejskiej), Urszula Zielińska (Partia Zieloni). Obecni byli również przedstawiciele NGO: Fundacji Batorego (Katarzyna Pełczyńska - Nałęcz), Frontu Europejskiego (Maia Mazurkiewicz), warszawskiego „think tank'u" European Council on Foreign Relations (Piotr Buras) oraz aktywiści z Citizens for Europe. Media reprezentowali Piotr Pacewicz (OKO.press) i Jarosław Kurski (Gazeta Wyborcza).
Europarlamentarzystka Terry Reintke z frakcji Zieloni przekazała video z wyrazami wsparcia.
Wystąpienia wstępne
wygłosili Piotr Buras, Frank Engel i Paweł Kasprzak.
Piotr Buras mówił o perspektywie i wyzwaniach europejskich. Podkreślał, że stawką w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego jest mobilizacja przekonanych, ponieważ w Europie (także w Polsce) mamy bardzo silną prodemokratyczną większość. - Kluczowym pytaniem jest, jak sprawić, by debata publiczna toczyła na się na polach wyznaczonych przez demokratów, a nie populistów. Niezwykle istotną sprawą jest kwestia rządów prawa. Wyrazistość i pryncypialność w tej sprawie jest czymś, czego powinniśmy oczekiwać od naszych kandydatów - stwierdził Piotr Buras. - Polska jest dzisiaj w punkcie, w którym musi zasadniczo przemyśleć swoje interesy i strategie w Unii Europejskiej, ponieważ Unia bardzo się zmienia. Nasze interesy w wielu istotnych sprawach są często błędnie zdefiniowane – podkreślał.
- Smutnym jest, że miliony ludzi w Europie akceptuje pozycję silnego i autorytarnego lidera, który mówi im, że wszyscy są przeciwko nam, ale tylko my mamy rację. To są cechy dyskursu faszystowskiego - rozpoczął Frank Engel. - Chcę powiedzieć, że Europa przygląda się temu, co cię dzieje w Polsce i na Węgrzech, i dalej będziemy to robić. Presja na polskie władze, by wróciły do demokratycznego kursu, będzie się zwiększać, bo wierzę, że większość Polaków tego chce. Wierzę, że wybory do Parlamentu Europejskiego pokażą, że Polacy chcą być w Europie. Polska może kształtować Europę. Chcemy silnego głosu Polski w Unii Europejskiej - zapewniał Engel.
Paweł Kasprzak:- Mierzymy się populistyczną falą. Widzimy, że w Polsce rodzi się faszyzm. Odpowiedzią na populistyczną ideę upodmiotowienia ludu może być, moim zdaniem, tylko więcej demokracji. Więcej wolności, więcej praw obywatelskich, więcej poczucia własności nad instytucjami publicznymi niż mieliśmy do tej pory. Mamy ofertę obywatelskiej partycypacji, ona leży na stole. Tylko więcej obywatelskiej partycypacji może nas uchronić przed populistyczną grozą, która nadchodzi. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że demokracja prawdopodobnie już nigdy nie będzie taka, jak ją znamy z przeszłości. Nowa obywatelska polityka jest potrzebna demokracji, by przetrwała.
Pełną transmisję konwencji Polacy dla Europy zobacz TUTAJ.
Na sali obecni byli aktywiści Citizens for Europe, którzy po wysłuchaniu wstępnych wystąpień, zademonstrowali w postaci flash mobu swoje poparcie dla inicjatywy publicznych wysłuchań kandydatów do PE.
Dyskusja panelowa
Cele i strategie wobec zagrożenia populistycznym nacjonalizmem i kryzysu demokracji — jaka Europa, jaka demokracja i w jaki sposób może zwyciężyć w konfrontacji z antydemokratyczną rebelią.
Swoją diagnozę kryzysu politycznego w Polsce i kryzysu demokracji w ogóle przedstawili: europoseł Michał Boni (PO), Gabriela Morawska -Stanecka (Wiosna), Joanna Scheuring-Wielgus (posłanka na Sejm RP i kandydatka do PE z ramienia Wiosny), Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Fundacja Batorego), Maia Mazurkiewicz (Front Europejski), Paweł Kasprzak (Obywatele RP) oraz Paweł Cegiełko (Społeczne Komitety Wyborców, Lublin). Panel prowadził Piotr Pacewicz.
Piotr Pacewicz określił dominującą odpowiedź polskiego obozu prodemokratycznego jako „konserwatywną” i „defensywną”. Zwrócił uwagę na koncepcję wprowadzenie wysłuchań publicznych, prawyborów i Konstytuanty.
Paweł Kasprzak przedstawił koncepcję demokratyzacji partii politycznych, a także demokratyzacji procesu wyborczego i zwiększenia partycypacji w nim obywateli jako część recepty na kryzys demokracji. Wskazał, że nie jest przypadkiem, że zamachu na Konstytucję w Polsce dokonała partii wodzowska (PiS), a druga partia wodzowska (PO) jest w dużej mierze odpowiedzialna za kryzys zaufania do polityków i partii politycznych. Wskazał, że prawybory mają bardzo praktyczny wymiar jako metoda na łączenie elektoratów przy tworzeniu koalicji wyborczych. Wyraził też obawę co do przyszłości Polski, gdy PiS wybory przegra niewielką liczbą głosów, bo koalicja będzie niezdolna do podjęcia żadnej śmiałej decyzji.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęczstwierdziła, że strona demokratyczna powinna mówić mniej o PiS, a więcej o swoich pomysłach i nie prowadzić populistycznej kampanii wyborczej, bo to się zemści po dojściu do władzy. Zgodziła się, że wymienione w propozycji Obywateli RP kwestie są ważne, ale skupić się trzeba na sprawie kluczowej - obronie niezależności sądów i praworządności poprzez lobbowanie o kolejną skargę Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości (w sprawie KRS). Zaapelowała też do mediów, by z większą uwagą patrzyli na postępujące podporządkowywanie sądów partii rządzącej. Przypomniała o uchwalonym już mechanizmie, który uzależnia wypłaty z budżetu europejskiego przestrzeganiu zasad praworządności. Zaapelowała do partii opozycyjnych o stanowisko w tej sprawie, a także w kwestii odrębnego od władz państwowych budżetu dla organizacji obywatelskich oraz reformy sądownictwa.
Joanna Scheuring-Wielgus powtórzyła opinię Franka Engela, że jesteśmy (nie tylko jako Polska, ale Europa) na progu faszyzmu. Nie zgodziła się, że Koalicja Europejska pozwala na sumowanie się elektoratów. Wyraziła swoje „wkurzenie” z powodu braku zmian w polskiej polityce, zwłaszcza w aspekcie przestrzegania praw kobiet i mniejszości. Stwierdziła, że politycy lekceważą ruchy obywatelskie i dlatego nie bardzo wierzy w możliwość realizacji postulatów Obywateli RP.
Gabriela Morawska-Stanecka przypomniała, że jako osoba zaangażowana w pomoc prawną Obywateli RP i protesty uliczne jest mocno związana z ruchami obywatelskimi. Wspomniała o problemie z brakiem zaufania Polaków do sądownictwa i w związku z tym o nikłym zaangażowaniu w jego obronę oraz o kryzysie medialnym. Przyłączyła się do opinii Joanny Scheuring-Wielgus, że tzw. kwestie światopoglądowe związane są z rozdziałem Kościoła od państwa. Wyraziła sceptycyzm co do realizowalności koncepcji prawyborów, acz określiła je jako fantastyczną ideę.
Z kolei Michał Boni zauważył, że następuje erupcja aktywności obywatelskiej w związku z zagrożeniem faszyzmem, nie do końca zrozumianym przez polityków. Wyraził zdecydowane poparcie dla wysłuchań publicznych i swoją gotowość poddaniu się wysłuchaniu jako kandydat do Parlamentu Europejskiego. W kwestii projektu prawyborów nie jest przekonany co do jego realizowalności w najbliższym czasie, ale uważa go za odpowiedni w perspektywie kilku lat i wart dyskutowania. Zgodził się z kluczową rolą kwestii stosunku państwo-Kościół i tzw. „spraw światopoglądowych”. Podkreślił, że demokrację trzeba praktykować i się jej uczyć na każdym poziomie.
Maia Mazurkiewicz zauważyła, że Polska ma zły obraz za granicą – nie tylko rząd, ale i społeczeństwo. Zaapelowała o wspólne działania proeuropejskie. Stwierdziła, że idea zarówno wysłuchań, jak i prawyborów jest jej bliska i że ma nadzieję, iż można jej będzie użyć do budowania porozumienia ze stroną propisowską i do zwiększenia partycypacji młodych ludzi w polityce. Zauważyła, że dobrym pomysłem wydaje się współpraca z samorządami jako stosunkowo „neutralnymi”.
Paweł Cegiełko (działacz SKW i wielu organizacji pozarządowych, w tym lubelskiego stowarzyszenia Homo Faber) ocenił, że ma wątpliwości co do tego, że „pokonanie PiS” spowoduje przywrócenia państwa prawa. Wyraził wątpliwość w reprezentatywność sondaży ze względu na dużą absencję wyborczą młodzieży. Inicjatywa wysłuchań obywatelskich bardzo mu się podoba jako aktywizująca społecznie. Ma wątpliwości co do demokratyczności obecnych partii i widzi pilną potrzebę działania obywateli w tej dziedzinie, a także zwiększania partycypacji bezpośredniej obywateli w rządzeniu państwem.
W ramach pytań od publiczności Maryla Malinowska (Forum Obywatelskie Puławy) i Paweł Rzepka (Inicjatywa Nowa Nadzieja) wyrazili swoją frustrację postawą zawodowych polityków wobec organizacji obywatelskich. Rolnik spod Hrubieszowa (nie przedstawił się) zauważył, że uprzemysłowienie hodowli i uprawy powoduje ogromne problemy ekologiczne i wyludnienie wsi. Marcin Biardzki (Obywatele RP i Kościół Latającego Potwora Spaghetti) pytał polityków o ich propozycje dotyczące reformy sądownictwa. Gabriela Morawska-Stanecka obiecała rychłe przedstawienie propozycji Wiosny w tej dziedzinie. Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała raport w sprawie przywrócenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego oraz poparcie dla działań w sprawie wniosku do TSUE dotyczącego KRS.
Paweł Kasprzak sprostował, że prawybory nie wymagają żadnego porozumienia programowego i zachęcił Wiosnę do przemyślenia kwestii. Podkreślił konieczność debatowania spraw zasadniczych (łącznie z prawami kobiet) także z przeciwnikami.
Wystąpienia przedstawicieli polskich partii politycznych
Przedstawicielki Koalicji Europejskiej: Kamila Gasiuk-Pihowicz (posłanka na Sejm RP, klub parlamentarny PO) i Urszula Zielińska (Zieloni, członkini zarządu) oraz wiceprzewodnicząca partii Wiosna Gabriela Morawska-Stanecka odpowiadały na pytania Magdaleny Pecul-Kudelskiej (ruch Obywatele RP oraz warszawski Społeczny Komitet Wyborców).
Wszystkie polityczki odniosły się z entuzjazmem do projektu wysłuchań publicznych oraz zaprezentowanych pytań. Kamila Gasiuk-Pihowicz, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej z okręgu nr 4, zgodziła się poddać takiemu wysłuchaniu. To samo zadeklarowała prawdopodobna (do potwierdzenia przez partię) kandydatka Zielonych Urszula Zielińska. Mocną deklarację złożyła również Gabriela Morawska-Stanecka, obiecując jako pełnomocniczka wyborcza Wiosny przesłać wszystkie materiały na temat wysłuchań do kandydatów i kandydatek partii Wiosna do PE oraz zachęcić ich do udziału w wysłuchaniach. Deklaracje te oznaczają, że w okręgu numer 4 (Warszawa i najbliższe okolice) co najmniej czworo kandydatów, łącznie z Michałem Bonim(Koalicja Europejska) i Joanną Scheuring-Wielgus(Wiosna) podda się wysłuchaniom publicznym. Czekamy na deklaracje pozostałych kandydatów i kandydatek, szczególnie z list Koalicji Europejskiej i Lewicy Razem.
Zainteresowanie zyskała równieżidea prawyborów. Kamila Gasiuk-Pihowicz określiła ją jako „bardzo ciekawe zagadnienie” i „olbrzymie wyzwanie organizacyjne”, ale zauważyła, że doświadczenia włoskie potwierdzają, że prawybory są możliwe do przeprowadzenia. Oceniła również, że łatwiejsze ich zorganizowanie będzie w przypadku Senatu niż Sejmu. Z kolei Gabriela Morawska-Stanecka zauważyła, że mogą być trudności ze wspólną listą do Sejmu, natomiast to, by obywatele mogli wstępnie ocenić kandydatów wystawianych przez ugrupowania, wydaje się jej bardzo dobrym pomysłem. Przyznała, że współpraca w kwestii list do Senatu wydaje się koniecznością. Urszula Zielińska podkreśliła jeszcze raz znaczenie ogólnoeuropejskie polskich wyborów. Zauważyła, że partie wodzowskie nie wydają się zdolne do prawdziwej walki o demokrację.
Panel
Media i nieistniejące debaty, granice politycznych zaangażowań, stan polskiej opinii publicznej.
W panelu udział wzięli: Jarosław Kurski – zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej i Piotr Pacewicz - szef OKO.press. Skład panelu uzupełnił Paweł Kasprzak, a prowadził Wojciech Kinasiewicz.
Rozpoczynając dyskusję na temat roli mediów w debacie obywatelskiej Paweł Kasprzak powiedział, że chodzi o to, żeby do nas - wyborców - przyszli kandydaci prosząc o poparcie, bo to na tym polegają wybory, to my ich zatrudniamy. Takie oczekiwanie powinno stać się przedmiotem debaty. Poważna oferta obywateli dotycząca wysłuchań publicznych, prawyborów, wyborów do Senatu położona na stół musi rozpocząć tę dyskusję. Media są od tego, żeby te trudne tematy objaśniać.
Kasprzak zadał panelistom pytania:
- Czy mediom wolno pozwolić sobie na „spory w rodzinie", czy może powinni udawać, że po stronie demokratycznej różnic nie ma?
- Nie mamy w Polsce tradycji niezaangażowanych politycznie mediów, bezstronnych dziennikarzy, którzy komentują, a nie angażują się w polityczne spory. Czy dziennikarze poczuwają się do odpowiedzialności za to co się teraz w Polsce dzieje? Ruchom obywatelskim chodzi o to, żeby patrzeć politykom na ręce, tym po „naszej" stronie też. Czy dziennikarze poczuwają się do zadania organizowania opinii publicznej?
- Czy wesprą projekt wysłuchań publicznych i czy wesprą debatę na temat prawyborów?
Jarosław Kurski rozpoczął od podziękowań Obywatelom PR za udział we wszystkich demonstracjach obywatelskich. Chciałby, żeby taka postawa rozprzestrzeniła się na cały kraj. Uważa, że kluczowe jest, żeby się nie kłócić i współpracować, bo te wybory parlamentarne to gra o wszystko. - Jeśli nie wygramy wyborów do Europarlamentu to nie zasługujemy na wolność - stwierdził Kurski. - Jeśli nie wygramy wyborów do Senatu, to też nie zasługujemy na wolność i nie odbudujemy się przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Jeśli PiS wygra wybory, nie będzie żadnych wolnych mediów! – ostrzegał.
Wojciech Kinasiewicz zauważył, że dyskusja toczy się wokół możliwych scenariuszy wyborczych, nie ma debaty w mediach o tym JAK wygrać wybory. A do tego zmierzają propozycje Obywateli RP.
Wicenaczelny Gazety Wyborczej zadeklarował, że GW wspiera Obywateli RP, KOD, wszystkie organizacje demokratyczne. Będzie wspierać, opisywać projekt wysłuchań, bo uważa, że komponent obywatelski jest absolutnie kluczowy, a partie polityczne gubią tę relację między obywatelem a państwem.
Piotr Pacewicz z OKO Press przechodząc do strategii mówienia o jedności, powiedział, że jest sporo ludzi, którzy lansują taką tezę, że jedyną szansą na wygraną jest poparcie jednej siły politycznej. Boimy się „kłótni w rodzinie", ale ta wymiana poglądów paradoksalnie może dodać naszej stronie głosów. Jeśli chodzi o publikacje o inicjatywach wyborczych Obywateli RP wyjaśnił, że z punktu widzenia mediów idea wysłuchań wyborczych czy prawyborów jest zdecydowanie mniej popularna wśród czytelników od akcji ulicznych czy represji wobec protestujących. Jest zbyt abstrakcyjna.
Paweł Kasprzak podkreślał, że najbardziej obawia się „złego zwycięstwa". Politycy nie rozumieją idei prawyborów, nie wyobrażają sobie, jak mogą ze sobą konkurować będąc na wspólnej liście. Ale nawoływanie do jedności społecznej jest niebezpieczne. Gdyby naszymi głosami kandydaci weszli na wspólną listę, nie byłoby dylematu czy głosować przykładowo na Michała Boniego czy Joannę Scheuring-Wielgus - mówił Kasprzak. - Co będzie jeśli wizje, która przedstawiacie i realizujecie w mediach upadną? Co będzie, jeśli i my i wy się mylimy? Czy naprawdę rolą mediów jest popieranie strategii, która wydaje się redaktorom prawidłowa i tych partii, które wydają się sensowne? Czy nie powinny rzetelnie relacjonować bez zaangażowania, wspomagać debatę? - pytał gości.
W dyskusję włączył się Michał Boni. - Propozycja wysłuchań obywatelskich jest kluczowa, bo pozwala obywatelom zrozumieć czym różnią się kandydaci, czym najlepszym mogą służyć - mówił. - Dobrze byłoby dać szansę obywatelom, żeby odbyła się merytoryczna dyskusja, która daje szanse zrozumienia, uczy merytorycznego podejścia i łagodzi obyczaje – podkreślał. Zwracał też uwagę na konieczność opracowania szczegółowego scenariusza na czas po wyborach parlamentarnych a przed wyborami prezydenckimi w sierpniu 2020 r.
Jarosław Kurski zaoferował patronat i przestrzeń do debat obywatelskich i prawyborów do Senatu z udziałem samorządów, partii, organizacji obywatelskich organizowanych w 21 oddziałach Gazety Wyborczej. Deklaracja wzbudziła entuzjazm uczestników konwencji. Piotr Pacewicz sugerował połączenie tej idei z Ruchem 4 Czerwca. Opierając się na przeprowadzonym przez OKO.press badaniu, wskazał na duże szanse projektów obywatelskich, bo wśród członków partii jest duże otwarcie na zmiany demokratyczne, na tworzenie programu.
Podsumowując Wojciech Kinasiewicz podziękował Jarosławowi Kurskiemu za propozycję 21 debat, obu gościom za deklarację wspierania i pisania o inicjatywach obywatelskich. Upewnił się, że kwestia prawyborów nie jest całkowicie kwestią zamkniętą, a debata o prawyborach prowadzona będzie na łamach zarówno Gazety Wyborczej jak i OKO.press.
Wykład prof. Radosława Markowskiego
Polacy wobec Unii Europejskiej, demokracji i praworządności - Raport Centrum Studiów nad Demokracją dla Komisji Europejskiej w Polsce.
W Polsce mamy do czynienia ze społeczeństwem, które jest niesłychanie euroentuzjastyczne. Jest tylko około 10 proc. osób, które deklarują głosowanie za wyjściem z Unii Europejskiej. We wszystkich badaniach jednym, najważniejszym czynnikiem, który tłumaczy niechęć do Europy tych 10 proc. jest religijność Polaków, a dokładniej częstotliwość chodzenia do kościoła.
Zdaniem prof. Markowskiego niedorzeczne jest pochylanie się nad młodymi, bo oni nie pójdą do wyborów. Nie interesują się nimi, są zmienni, frekwencja najmłodszej grupy wiekowej 18-24 lata to około 20 proc. i ta grupa nigdy nie powtarza swoich pierwszych wyborów. - Warto mobilizować ludzi od 25 roku życia – uważa prof. Markowski. - Oczywiście edukacja obywatelska jest potrzebna na dużo wcześniejszym etapie – dodaje.
Profesor Markowski twierdzi, że Polacy są nastawieni pozytywnie do Unii, bo Unia daje pieniądze. - To nie jest negatywne zjawisko, to dobrze, że mają podejście ekonomiczne – tłumaczy.
Radosław Markowski: - W 2003 roku sprawdziliśmy, kto głosował za przystąpieniem do Unii Europejskiej. Znaczący okazał się nie wiek, nie miejsce zamieszkania, nie status ekonomiczny, ale to na jakie partie się zagłosowało w poprzednich wyborach. Czynniki polityczne mają w Polsce ogromne znaczenie. To, co się dzieje w sferze publicznej jest bardzo związane z tym, kogo politycznie popieramy. I to się nasiliło w ostatnich latach. Polityka klimatyczna i ochrona środowiska są tematami, które mogą zjednoczyć Polaków wokół Unii. Polacy są bardzo racjonalni, wiedzą, że jest globalne ocieplenie, przypisują to ludzkiej działalności i wiedzą, że można coś z tym zrobić.
Wybory do Parlamentu Europejskiego były do tej pory traktowane jako drugoplanowe, miały niską frekwencję, niewielkie znaczenie. Tym razem będzie inaczej. Już są szeroko dyskutowane kwestie europejskie. Również eurosceptycy, których wybory nie interesowały, zmobilizują się i pójdą głosować. Oby nie było ich więcej niż 30 proc. Liberałowie, ludowcy i socjaliści powinni się zjednoczyć i dać im odpór. - Bądźmy pewni, że wszyscy będą namawiać do uczestnictwa w tych wyborach – uważa prof. Markowski.
Radosław Markowski: - Jak to robić? Pokazywać czym się różnią populiści. Nie ma szansy, żeby populiści porozumieli się w kwestiach migracyjnych. Trzeba pokazywać kosztowność ich polityki - to co proponują jest po prostu bardzo drogie i nie ma możliwości, żeby to finansowo udźwignąć. Trzeba pokazywać pozytywne elementy, które w ramach Unii można przeforsować - ochronę środowiska i politykę klimatyczną, ale i innowacje socjalne.
Kto wygra wybory do europarlamentu? Zdaniem prof. Markowskiego ci, którzy zagłosują na Koalicję Europejską. Wszyscy parlamentarzyści PiSu wylądują we frakcji, która będzie na marginesie.
- Na ile nasz euroentuzjazm jest mocny? Czy to nie zmieni się tak błyskawicznie jak polska tolerancja? – pytał Janusz Polowczyk.
Radosław Markowski: - Autorytarni populiści mają świadomość, że mniejszość społeczeństwa głosowała na nich i nie zaryzykują referendum w sprawie Unii. Ale różne rzeczy mogą się zdarzyć, np. CBOS bada stosunek Polaków do innych narodów. Od roku 1990 wszystkich lubiliśmy i nagle, bez żadnego powodu od 2015 roku przestaliśmy lubić wszystkich innych, nawet Hiszpanów czy Meksykanów. Po prostu nie lubimy teraz innych, bez różnicy kto to jest.
Paweł Kasprzak pytał czy nie grozi nam, że Polacy wystąpią w obronie jakiejś narodowej sprawy, np. kopalni węgla?
Radosław Markowski: - Dlatego trzeba ruszać w Polskę i tłumaczyć Polakom czym jest Unia, pracować nad takimi scenariuszami jak polityka energetyczna, kwestie środowiskowe, bo tym ludzie są zainteresowani. Partie polityczne powinny poważnie rozmawiać. Klimat, śmiertelność, polityka Unii Europejskiej - te powiązania trzeba pokazywać, wyjaśniać ludziom. Trzeba walczyć z PiSem używając argumentów racjonalnych, realnych. PiS ma łatwiejsze zadanie, bo ich elektorat wierzy w ten czarno-biały świat. Nasza strona jest kapryśna, musi mieć argumenty, dyskusję.
Wystąpienie Róży Rzeplińskiej
Pytania do posłów i kandydatów
Róża Rzeplińska potwierdziła, że Stowarzyszenie 61 jest bliskie ukończenia zestawu kilkudziesięciu pytań do kandydatów do Parlamentu Europejskiego, które będą dotyczyły tego, co będzie wyzwaniem dla Europy w najbliższych kilku latach. Pytania już wkrótce zostaną zawieszone na stronie mamprawowiedziec.pl.Zostaną również przesłane do kandydatów z prośbą o udzielenie odpowiedzi. Większość z nich dotyczy tego, czy jesteśmy za większą, czy mniejszą integracją.
- Ważne jest, żeby organizować spotkania i edukować obywateli, mówić czym parlament się zajmuje, ilu mamy posłów, jakie to ma przełożenie na każdego z nas – mówiła. - Kwestia klimatu jest tym zagadnieniem, o którym można rozmawiać, żeby pokazać jak trudne jest podjęcie decyzji mającej wpływ na kilkadziesiąt milionów ludzi – dodała.
Jej zdaniem kandydaci boja się wyrażać swoje poglądy. Dlatego potrzebne są wysłuchania obywatelskie kandydatów do PE, które proponują Obywatele RP. - Czas wyborów to ten czas, kiedy zatrudniamy naszych reprezentantów. Warto poznać ich opinie na najważniejsze dla nas zagadnienia – podkreślała Róża Rzeplińska.
Wystąpienie Michała Dadleza
Projekt scenariusza wysłuchań obywatelskich
Michała Dadlez: - Koncepcja wysłuchań kandydatów do PE jest zupełnie nową koncepcją, w Polsce odbyło się kilka paneli obywatelskich, które były dla nas inspiracją do stworzenia scenariusza takich wysłuchań. Chcemy zaprosić kandydatów na spotkania z wyborcami zrzeszonymi w Społecznych Komitetach Wyborców, ale chcemy prowadzić je na naszych zasadach, z pytaniami wcześniej uzgodnionymi.
Pytania są sformułowane w ścisłej współpracy ze Stowarzyszeniem 61, SEDNO i pozwalają na bezstronną ocenę kandydata. Konsekwencją tych wysłuchań mają być rekomendacje obywatelskie osób zrzeszonych w Społecznych Komitetach Wyborców. - Chcemy wzmocnić polityków przez zwiększenie ich wiarygodności, a nie im zaszkodzić – zapewniał Michał Dadlez.