Piotr Maciej Kaczyński*)
Prezydent Francji pisze do obywateli europejskich list zwracając się bezpośrednio do nas. Do nas, do Polaków?
Co ma prezydent Francji do Polaków, Czechów czy Hiszpanów? Przecież wybrali go Francuzi, przecież są tam zamieszki w każdą sobotę od kilkunastu tygodni, po co on pisze do mnie?
Właśnie, w tym jest pies pogrzebany, że mało kto (partie, media) w Polsce rozumie wciąż Europę, czym Ona jest, czym jest jej obywatelskość.
Zjednoczona Europa to w gruncie rzeczy unikalna rzecz na świecie. Cud, który się wydarzył po największym światowym kataklizmie jakim była druga wojna światowa. Cud ten wydarza się co pokolenie, bo każde kolejne pokolenie Europejczyków dokłada kolejną cegiełkę w konstrukcji wspólnego domu. Różnej maści politycy i media, albo zazdrośni o własną pozycję, albo wręcz ignoranci, nie zdają sobie sprawy czym jest Unia. Łatwo jest sprzedać: ona jest inna, ona jest dziwna, dziwaczna wręcz, trudna do zrozumienia.
Tymczasem tak wcale być nie musi. Unia Europejska stoi na dwóch nogach: na Unii państw i na Unii obywateli. Unia państw to Unia, o której wszyscy słyszeliśmy: szczyty europejskie, interesy narodowe, Unia to sprawa zewnętrzna, kwestia polityki zagranicznej.
Ta druga Unia, Unia obywateli, jest bardziej ukryta. Ale ona jest równie potężna. To Unia, w której obywatele są równi i mają takie same prawa i obowiązki. To Unia wartości. To Unia, w której istnieje interes ogólny, w której istnieje jeden system sądowy, Unia, która ma swój parlament.
Żadna z dwóch Unii nie jest kompletna. Unia Europejska nie jest jak ONZ, kolejną organizacją międzynarodową, w której państwa mają monopol na władzę. Ale Unia Europejska to nie jest państwo federalne, w którym rola stanów (jak w USA) czy landów (jak w Niemczech) jest pomniejszana przez silny rząd centralny.
Ta Unia stoi na dwóch równych nogach: realistycznej Unii państw i federalizującej Unii obywateli. Każda z Unii w Unii ma swoją instytucję wiodącą. Dla Unii państw jest to Rada UE, w której istnieje gęsta sieć interesów narodowych, rotacyjne przywództwo bez sprawczości, siła wielkich jest dojmująca, a mali są silni współpracą z innymi małymi.
Dla Unii obywateli instytucją wiodącą jest Parlament Europejski, w którym istnieje rywalizacja między grupami politycznymi, między wartościami i ideologiami, między konserwatystami i liberałami, tymi, którzy chcą pogłębiać a tymi, którzy chcą zawężać integrację w przyszłości. Parlament to miejsce debaty, docierania się poglądów, ale i wypracowywania rozwiązań niemożliwych w Radzie.
Ani Parlament ani Rada nie są w pełni czyste. Obie Unie przenikają się głęboko nawzajem. Rada podejmuje decyzje większością. Parlament jest wybierany w wyborach, w których startują partie narodowe.
Pamiętajmy o tym jednym prostym fakcie, że w Unii Europejskiej są dwie Unie, równe i współzależne, bez których nie istniałaby skuteczna Unia Europejska. Ta Unia, która z perspektywy państw nie ma żadnej suwerenności własnej, ale tworzy wartość dodaną dla suwerenności jej państw członkowskich. Ta Unia, która z perspektywy obywateli jak najbardziej ma swoją suwerenność, o czym świadczą jej niezależne instytucje, jej władztwo wykraczające poza granice państw członkowskich.
Bez Unii Obywateli jakie szanse miałby Polak przeciwko państwu polskiemu? Ale bez Unii państw, komu by kibicował w igrzyskach i na mistrzostwach świata? W Unii Europejskiej lata na mecze swojej ulubionej drużyny na drugim końcu kontynentu.
Dualizm dwóch Unii jest ważny. W Polsce zbyt często słyszymy, że w wyborach europejskich wybieramy reprezentację Polski, że są to ludzie, którzy będą reprezentować nasz kraj w Unii. Nie. Nasz kraj jest bardziej lub mniej świetnie (punkt widzenia zależy od tego, kogo popiera czytelnik) reprezentowany w Radzie przez rząd. Do Parlamentu wybieramy naszych przedstawicieli. Wybieramy ludzi, którzy w naszym imieniu, w imieniu obywateli, będą negocjowali z rządami kolejne dyrektywy i rozporządzenia o sprawach, o których nad Wisłą mało komu się śniło.
Nie indywidualnie Rada czy Parlament, nie indywidualnie Unia państw czy Unia obywateli, tylko razem te dwie Unie przenikające się na wskroś przyjmują prawo i budżet Unii Europejskiej. Są w tym procesie równe sobie, ale jednak – współzależne. Żyją w symbiozie.
*) Piotr Maciej Kaczyński w ostatnich pięciu latach szkolił urzędników i asystentów parlamentarnych w Parlamencie Europejskim, w przeszłości pracował w Parlamencie Europejskim (2012-14) oraz jako badacz w think tankach w Warszawie (Instytut Spraw Publicznych, 2004-7) i Brukseli (CEPS, 2007-12). Jest członkiem m.in. zespołu ekspertów Team Europe przy przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie, prowadzi blog o wyborach europejskich w Polsce https://2019euelectionspoland.com/,